snopy zboża barwią pola
wiatr ugina stare drzewa
a słowików późny koncert
trzeba przesunąć na wiosnę
to garściami zbieraj grzyby
bo już jesień nam zagląda
tam gdzie lasy dumne gęste
borowiki pomieszkują
kozak wzdycha już w młodniaku
kurki kanie czy też maślak
także jak na zawołanie
wyrastają dając znaki
do zbierania leśnych plonów
noże wypolerowane
więc już kosze zabieramy
pędem do lasu nad ranem
aby zbiory były większe
wyprzedzić sąsiada lenia
pozostawiać muchomory
biedak zerwie przez pomyłkę
a my skoro wzrok nietęgi
utrwalony poprzez lata
dalej sarny i podgrzybki
dorzucimy do ogółu
w domu grzyby doprawione
mały prezent dla teściowej
ponuraka dziś dostanie
za tą szczerą miłość syna
będzie siedzieć dziś w łazience
a ja zamknę się z żoneczką
grzybki wezmę wraz z patelnią
do sypialni przyjdzie danie
czas na nowe grzybobranie