z żarem winy i kary
skrapla się żółć przewlekła
z wrogiem się chwytam za bary
z wrogiem – mym przyjacielem
połykam każde złe słowo
trwamy przy szubienicach
i kat nas bawi rozmową
niewinny – zakrzyknął wróg
do kołyszącej pętli
winny – skazał go bóg
jęczą ludzie wylękli
jakże to śmierć mnie czeka
mą winą moje istnienie
nic ze mnie nie zostanie
ot tylko pętli drżenie