może jutro albo za miechy dwa
Spojrzeniem jak fala się zatopię
do szpiku kości zmysły oszołomię
kiedy w ramionach twoich
porankiem słonecznym będę
a dla mnie ty ogniem miłości
z całą pewnością instynktu
wolności już nie będę chciała
nawet próbować innej rozkoszy
jak też żyć bez ciebie jak teraz
W żarze uśmiechu z serca i spojrzenia
nawet w pokusie tylko jest to tylko
nie wiem czy Ty też tak chcesz?