W białej prostej sukni i z wiankiem na głowie
W lesie będziesz moją w końcu
w tym słońcu
Spojrzę w twoje oczy i cała mądrość świata nie pojmie jaki kolor z jaką barwą się przeplata
Zielone liście nad skronią
dotknę swą dłonią
Nie biegnij tak szybko do dytyramb dźwięków
Byś nie zgubiła swych pantofelków
I nie mów mi proszę że to są sandały
Mój rozum jest na to jednak zbyt mały...