spienione fale popychane wiatrem
przypominają nie wiem dlaczego
jeszcze niestrawione danie
uciska jak kamień wrzucony do wody
tylko starannie odbity jak trzy kaczki
nie udaję,że lubię bekać w restauracji
ostentacyjnie niech patrzą i tematem
zapełnić mogą już sfrustrowany dzień
nie zapomnę ich twarzy a na piasku
usiądę sama i na chwilę pomyślę
o wodzie którą piłam jak skacowana
moralnie nieusatysfakcjonowana
idę dalej jeszcze dalej mocząc stopy