może krótkie jak dzień
a noc czasem się dłuży
kiedy czekam
wypalam więcej jak zwykle
i do okna podchodzę
nie siadając w fotelu
bo i po co
niewygodnie jest milczeć
gdy w upałach się pocę
potem deszcz mnie ochłodzi
zachlapanej podłogi
nie wytrę
znowu jesień
i liście scielą zimne chodniki
znów bałwany lepią dzieciaki
a tu nic nie przychodzi
oprócz wiosny