drewnianą poduszkę
to tutaj chciał ukryć mnie ojciec
tam w dalszym bez krzyża kopcu
leżałem samotnie przez wieki
nie krzyczałem człowieku! depczesz moje kości
dziwko najdroższa nie miałem dla ciebie złota
by sypać na łoże nasze wymarzone
raz zapłaciłem za setki naszych wspomnień
tony węgla wydobyłem tym mięśniem
teraz ostatnim ruchem dłoni
nie mogę poruszyć ukochanej ziemi
Hic situs finita luce.
www.zofio.org