nie jest już tak przejrzyste
zamglone frazy
i twój widok
hen hen za górami
straciłem wszystko
nie jestem już
okrętem twoich przystani
marzeniem na wyciągnięcie dłoni
ciepłym oddechem w zimowy poranek
zmieniają się kwiaty naszych szeptów
wargi nabrzmiałe tęsknotą
jestem jak wodospad
płynę miłością
nie potrzebuję skrzydeł by latać
chodź wciąż pamiętam
przytul
jeden dotyk
każdą historię potrafi
pozamiatać