historii co się opowiadają nawzajem<br />
nie ma<br />
bo każdy ślepiec ma wrażliwy dotyk<br />
kiedy trzyma głowę<br />
pień ostry od deszczu<br />
że następstwa przeciskają się <br />
przez dziurkę w zamku<br />
za górami <br />
za-zwyczaj<br />
w lesie pełnym zwierząt<br />
<br />
tak się zmieniam gdy jestem historią<br />
uczyć się na pamięć <br />
żeby nie rozumieć<br />
trzymać zamek w dziurce<br />
układać deszcz na pniu<br />
zdzierać papilaria w pocieraniu lampy<br />
<br />
tak cię biorę do siebie że<br />
mi tchu brakuje cała mnie wypełniasz<br />
a stoisz tuż obok<br />
że prawie nas widzą<br />
wszystkie rogi ulic<br />
nikogo<br />
kiedy się mijamy<br />
na-prawdę<br />
ktokogo<br />
<br />
tak się w tobie zamykam<br />
na zawsze <br />
pień w zamku<br />
deszcz pożarł dach <br />
zrasza korzenie które wiją środek<br />
plotą pustą przestrzeń<br />
na słowach przysięgi<br />
pnie się mocna gałąź<br />
każdą porą roku<br />
<br />
dojrzewają jabłka<br />
w zakazaniu<br />
sobie<br />