Stoję sobie pośrodku nicości<br />
Bez wartości staczam się na sam koniec<br />
Znowu rozerwane sny o tobie,<br />
siatki napełnione wspomnieniami<br />
uginają się pod ciężarem dni.<br />
Moje serce chowa się w cień<br />
żeby nic nie mówić i nie patrzeć na cierpienie,<br />
które we mnie się wciąż tli.<br />
Muzyka i kawa zastępują śniadanie<br />
Głowa spada przy stole na jej blat<br />
Noc nie przespana, to już kolejny raz.<br />
Półka pusta, książki ukradł wiatr<br />
Były w nich marzenia i nadzieją,<br />
coś co spalił mijający czas...