obfita w ciernie i osty
cel do którego zmierzam
chyba nie będzie prosty
czy to drżenia sumienia
czy trajektorie marzeń
na pajęczynie neuronów
splątana spirala zdarzeń
znoszone fraktalne siodła
na strunach wiecznych euforii
nie wiedzieć skąd dookoła
piekące ziarenka soli
sypią się deszczem na drogę
jak wiatr zawieje to w oczy
czasem próbuję zgadywać
łzawe znaczenie przeźroczy