Aż parzyło w dłonie
Patrzyłem w około
Szukałem innego koloru i powietrza
Widziałem znajomych , przyjaciół
Rozmawiałem dużo
Ona siedziała zza boku
Przysuwałem stół
Za odległość co skracała rozbieg
I zmieniała oddech
Było za późno
Wyszła
My bawiliśmy się potem długo
Rano było zimno ale inaczej