Konfrontacja z Nowym Rokiem.
Nieco inny, bo bez śniegu,
Lecz kolejny pełen biegu.
Wielkość tego wydarzenia
Skłania ludzi do myślenia
I gdy grudnia już końcówka,
Życzą sobie dużo zdrówka,
Wykupują moc szampana,
By starczyło aż do rana.
Wokół rymów sobie krążę,
Powiem więc do czego dążę:
Pewna rzecz się wciąż nie zmienia –
Wiara w czar postanowienia.
Pewnie myślisz, że masz rację
Mówiąc, że wesprzesz fundację,
Że odłożysz chociaż stówkę
Na komputer lub lodówkę,
Mówisz: „Będę robił masę”
Albo „Będę trzepać kasę”,
Z pieskiem zaczniesz spacerować
I nauczysz się gotować,
Zrzucisz kilo albo cztery,
Zadbasz o swoje maniery,
Liźniesz trochę japońskiego
I poczytasz Słowackiego,
Kupisz nową meblościankę
I naprawisz umywalkę…
Gdy to mówisz, rzygasz tęczą,
Lecz postanowienia męczą.
Myślisz, gdybasz i planujesz,
A z połowy zrezygnujesz.
Znów wyprawisz urodziny
I choć nie ma w tym twej winy,
Ujrzysz zmarszczkę na swej twarzy…
Jacy już jesteśmy starzy!