poszukując gdzieś na tej planecie
odpowiedniego miejsca
do wykonania egzekucji
gwiazdy obserwują mnie
jak cezar na monecie
morderstwo nie wymaga obdukcji
chciałem pójść do lasu
by od razu zakopać zwłoki
bałem się komarów
i ze nie znajdę do domu drogi
na cmentarzu byłoby bezpiecznie
ale zrobiłem się już głodny
bolą mnie nogi
muszę zrobić to tu i teraz koniecznie
to jest plan złowrogi
żywcem zdzieram skórę z bezbronnej ofiary
zagryzam wnętrzności
chyba będę mieć dzisiaj koszmary
nie okazałem jej litości
wracając patrzę jak robaczek w pajęczynie tańczy
naprawdę żal mi tej pomarańczy