tchnąłeś we mnie tchnienie życia,
ulepiłeś moje ciało z prochu,
stworzyłeś duszę.
Nie wstydziłam się niczego.
A dziś?
Kazałeś uciekać.
W biegu złapałam ostatni figowy liść,
bo przecież to już listopad.
13.11.1995r.
Czy na pewno chcesz usunąć swoje konto?
Usunąć użytkownika z listy znajomych?
Czy usunąć zaznaczone wiadomości z kosza?
Czy chcesz usunąć ten utwór?
Zarejestruj się aby włączyć się do rozmowy.
informacje o użytkowniku
zainteresowania
psychologia, książki i filmy psychologiczne i dokumentalne,kryminały oraz robótki szydełkowe
kilka słów o mnie
jestem ok,lubię rozmawiać, zapraszam do rozmowy o wierszach i nie tylko
statystyki utworu
Średnia ocen: 7
Głosów: 7
Komentarzy: 9
Aby dodać komentarz musisz się zalogować.
(11:20:00, 28.01.2014)
he he czy listek obroni przed chłodem...?? myślę że w poezji jest to możliwe. buziaki;)
(15:29:39, 30.01.2014)
Eforo, dzięki za tę uwagę, pewnie masz rację, bo nie jesteś z nią pierwsza, to jest pierwotna wersja tego krótkiego wiersza, może coś mi podpowiesz, ciekawa jestem Twojej propozycji
(16:14:24, 30.01.2014)
tchnąłeś we mnie życie//W biegu złapałam ostatni liść,//
przecież mamy już listopad.
(22:32:31, 30.01.2014)
dziękuję mistrzu, wreszcie doczekałam się kilku słów od ciebie, więc figowy mam wyrzucić, a co z tytułem, w całości miało chodzić o psikusa, ironię losu
(22:43:14, 30.01.2014)
tchnąłeś we mnie: *iskrę, tajemnicę, pragnienie, chęć do... życia - może tak... / ? -
___ * - niepotrzebne skreślić ;)