pamiętam też jak zdradzałam
otwierałam nieodpowiednie drzwi
Oddanie którym otaczałam
ostatkami tupetu wyznaję
kochałam
Pilnowałam byś czuł spokój
chociaż nie było mnie tam
byłam u niego
Słowa przelane z serca do głowy
ukazują sceny żałosnych pokus
dlatego mi nie ufasz?
Więcej usłyszeć niż zobaczyć
dotknąć niewidocznej dłoni
dosłownie kochać
Prosić o jedno słowo
bym mogła zdradzić sekret
wiesz o czym mówię...
Zakrywam twarz, powiesz:
nie chowaj się i tak istniejesz
lepiej jak płaczesz
Nie dajesz mi oddychać
powoli się ulatniam
koję cudzy ból, chociaż tyle
Wybacz, że jesteś sam
bez Twojej Oli
odeszła już dawno teraz jestem Ja
Ją kochałeś, jej oddałeś serce
oczy patrzyły wprost w Twoje
łzy leczyły rany życia
Mam pewną propozycję
okaleczę naszą miłość
widocznie już dawno umarłam.