Tylko kawa i Bednarek
Stół, ser, bochenek chleba
Miód, kilka jajek na twardo
Nie wymagasz bym mówił
Bym poza piecykiem
Czegokolwiek pilnował
Znowu pozmywam talerze
Bo lubię tę robotę
A ty pójdziesz do sąsiadki
Odpoczniemy od siebie
Będę smakował przed snem
Każdą ciepłą minutę
Potem będę śnił
O nieśmiertelnych pszczołach
O szczęściu ukrywającym się
W naszym domu