Ach, z tyłu gdzieś siedzi złośliwy głos
Wierci mi w czaszce i wlewa w nią to:
...i że któregoś dnia przyjdzie smutna chwila
Ze kocham cię zamienię na poddaję się
Potem wszystko potoczy się w dół
Oczy wyleją morze łez
Życie z życia spróbujemy wymazać
Usta wykrzyczą stek przekleństw
Z drogi jednej zrobią się dwie
Z jednej duszy miliony strzępów
A z ciała zostanie proch
Że twoje ramiona obtoczą innego
Że swoim ciepłem obdarzysz nie mnie
Że jedność która była kiedyś nasza
Będzie już twoja z kimś innym