kamienie – jego blizny
znaczą gładź skóry nurtu
tworząc fale krzywizny
nurt się staje kipielą
wartko ku spadom dąży
ku bystrzynom i wirom
nie ustaje by zdążyć
wciąż się śpieszy i pędzi
bez podania powodu
bez pytań kalkulacji
przyczyny swego trudu
przelewa swoje wody
w wodospadów odmętach
przemierza bezmiar świata
czy o źródle pamięta?