w śnie
i
jak przez mgłę
dostrzegłam twoją twarz
twój uśmiech
ciepło oczu
i cały twój bagaż.
Tęskniłam
za tobą
myślałam że obraziłeś się,
bo nie jestem sobą
nie taką jaką stworzyłeś
a ty?
a ty mnie odwiedziłeś!
mimo
iż nie jesteś ze mnie zadowolony..
Masz żal
bo tak ciężko mi przełamać się
zaprzeć się siebie
i iść
w dal.
Nie mam siły!!!!
Grzechy wgniatają mi stopy w ziemię.
Słyszysz...? Gdzie jesteś??
- Ciii- wyszeptał Bóg- przecież niosę Ciebie...