jak na wybrzeże słoniowej kości<br />
patrzysz tak zazdrośnie<br />
w moje oczy, w rytualne pnącze<br />
<br />
Chociaż jesteś tu, jesteś jak cień<br />
z każdą chwilą jest Cię mniej<br />
i może pooddychasz przez chwilę<br />
powietrzem, nie łuczywem<br />
<br />
W letni czas przypomniałaś mi<br />
jak wolną płyną dni<br />
w kłębku nici rozwija się wciąż<br />
słonecznych promieni gąszcz<br />
<br />
Słodko usnę przy Twym boku<br />
i z zapachem perfum wokół<br />
moja vanilla-sky<br />
wypijmy za utracony raj