Jeden żądny krwi, drugi ma honor do ocalenia
Zrozpaczona dusza wściekłość w miecz przekuła
Strata bratniej duszy litość w człeku rozpruła
Miłość do ojczyzny do walki drugą duszę pcha
Idzie w bój, choć wyrok śmierci doskonale zna
I echo szło po polach, echo zgrzytów pierwszych cięć
Czas zamarł, przeznaczenie rzuciło swoją sieć
Bitwa krwią obrońcy honoru zakończona
Wola przeznaczenia została wypełniona
I choć nie żyje, dobrze potrafi ujrzeć wszystko
Kruki się zlatują, lecz na polu bitwy czysto
Gnają czym prędzej na kolację z jego truchła
Rozpacz biednego ducha z każdą sekundą rosła
Nie jemu jest spocząć spokojnie w zaświatach
Gdy na jedzące psy, patrzy wróg, mszcząc śmierć brata