bywam czasami
Kupuję i składam tak jak origami
Pięć grzałek na lewo
A dwie za plecami
Podłączę do prądu
położę się na nich.
To takie moje nowe odkrycie
Kupuję grzałki
I gotuję swe życie!
A gdy już całkiem się ugotuje
Wtedy rachunek mnie spoliczkuje.
Droga zabawa-fakir grzałkowy
Lepiej nie żyć wcale i mieć problem z głowy...