To co na dole to domek był twój
Stój! Chciałbyś krzyknąć, droga to zbędna
Lecz twoja reakcja jest już niepotrzebna
Więc wyżej ku górze szybciej lub wolniej
Tak przeca dla wszystkich będzie wygodniej
Pamięć zanika, uczucia się tłumią
Nie myślisz już o tych co w dole zostają
Kariera twa bracie wręcz razi w źrenice
Dlaczego zmieniłeś tak swoje oblicze?
Twe życie nie życiem lecz walką jest o nie
My tutaj na dole żyjemy spokojniej
Więc zstąp i wróć tu na dół do swoich
Uczyń choć raz coś przeciw swej woli
Mówisz NIE lecz serce ci pęka
Miejsce twe nowe jest na cmentarnych alejkach