Rano je wypuszczam
A wieczorem łapię.
Te które rozdepczę
W niedzielę daję na tacę.
Sadysta! Drą się zieloni.
Wybuduj im mosty z szafy do pokoi!
Wpłać milion na rysie!
Rano módl się do łasiczek!
Jak nie to cię na lata wysiedlimy
Tam gdzie okno nie ma firanki
A łóżko sprężyny!
Gdzie na Haremie
Poczujesz sens masła na chlebie.