Niczym anioł biały, jak śniegowa krew.
Bo ten ptak niósł siłę i miłość
To on i ona-jak dwa ogniwa magnesu
Nigdy nie zginą, nigdy nie będą razem...
Ten ptak fruwacz nad fruwacze zniknął
Jego siłę przejął on, jego miłość ona...
A między lasami rzeka na zawsze szeroka
I butelka z milionem kursów z brzegu na brzeg
Niosąca słowa, niosąca wiarę i żal...
Nad dwoma lasami latał ptak
Misji swej nie spełnił.
Stał się szkłem na zawsze.