czekam aż westchniesz kiedy cię budzę
do ust dosięgam kroplami rosy
rzęsiste włosy nocnych układów
księżyc podpiera dziś uniesienie
gdy mlecznym szlakiem szukasz dotyku
mgła oczodołów szuka wypełnień
szczyty wzniesione naszych przestrzeni
kooperacja wciąż jest wyzwaniem
wystaw drabinę zapukaj w okno
otworzę słońce nieskrępowane