Niech cieszą twe oczy brązowe.
Byś rankiem spijała wrzosową rosę,
W południe promienie pochłaniała,
Te, co do wrzosów słońce ma wysyłać.
Gdy popołudniu zejdzie trochę niżej,
Uciesz swe serce tęskniące
I posiedź z wrzosami na łące.
Spójrz tam, do góry
Na niebo błękitne i chmury,
Poczuj rajskie ogrody
I moce boskiej dobroci.
A gdy pod wieczór słońce się schowa
To łzami się wrzosy pokryją,
Wtem przyjdą do Was sarny
Uroków wrzosów skosztować.
Popatrz wstecz i do przodu
Porusz się w czasie- tej ludzkiej iluzji
Pozostań tu i teraz
Ze słońcem i wrzosami na łące.