Byli przyjaciele i byli kochankowie.Tacy co sie znali od dziecka i tacy co sie poznali na kolonii szkolnej.Jedni sie widzieli codziennie.A drudzy tylko raz na jakis czas.Niewazne.
Moral jest taki,ze z obu relacji moze powstac prawdziwa milosc,prawdziwa przyjazn.Jak i falszywa.
Byla wojna-gineli zolnierze i cywile.Dorosli i dzieci.Kobiety ,mezczyzni..Niewazne.Tak jest i bylo na kazdej wojnie,na calym swiecie.
Faktem jest,ze ani zolnierze,ani cywile nie planowali wojny.Ani smierci,ani ran.Niewazne.
Byli dwaj grabarze,ktorzy wybrali sobie sami taki zawod-z powolania.Trzeci tez byl grabarzem ale zmusila go do tego sytuacja zyciowa,wiec nie bede o nim pisal.
Ci dwaj-jeden sie cieszyl,ze moze kopac w ziemii.A drugi kopie ale narzeka i marudzi.
I wlasnie tym drugim przypadkom sie dziwie i ich nie rozumie