na ziemi pustynne polany
miażdżysz me usta, dłoń swą przyciskasz
Na szyi swe usta odciskasz
I odchodzisz jak zawsze
I tęsknię jak zawsze
I krzyczę I płaczę I pragnę bardziej
...A jutro... na trzeźwo z obojętnością
Spojrzę Ci w oczy, ukrytą miłością
I po raz kolejny sercu przyrzeknę
że to raz ostatni, że już Cię przeklnę
A jutro.. jutro? znów przyjdziesz w nocy
A ja...ja znowu będę bez mocy
By Ci powiedzieć, by skłamać przed Tobą
że chcę abyś wyszedł, żegnam się z Tobą
I zostajesz jak zawsze
I mam Cię jak zawsze
Na chwilę tak krótką, tak cenną ulotną.