by pozapinać nieszczęścia<br />
potem owerlokiem rany pozszywać<br />
przy zapamiętaniu odsączać zwątpienia<br />
<br />
ile przyszyć do bluzki<br />
w godzinie prawdy wyzwolić uśmiech<br />
datą w szkle zadumy<br />
<br />
gdzieś w grudzie ziemi<br />
ratując wszechświat - tąpnięciem<br />
myśl nie znająca strachu<br />
w ramionach korzenia o<br />
smaku tajemnicy<br />
<br />
dziś brzozy wyrosły<br />
o pędach rozległych<br />
do Kansas koroną<br />
<br />
ile guzików zmieści się w słoiku<br />
i pór roku Vivaldiego by<br />
jako klejnot zawiesić na chmurze<br />
pomiędzy Boreaszem a Sirocco<br />