tym pytanie od stuleci<br />
w pustkę gonisz<br />
i choć szarpie stale wiatr<br />
cienką strunę<br />
bez początku<br />
<br />
wierzysz<br />
w słońce przy zachodzie<br />
uśmiech chmury u stóp<br />
i taniec w czeluści<br />
za rogiem serca<br />
po upadku<br />
<br />
wierzysz<br />
krocząc zakręconym korytarzem<br />
w wewnętrzynej potrzebie<br />
w uśmiech gwiazdy<br />
mruganie księżyca<br />
i śpiew ciszy po koncercie<br />
<br />
skąd wypływasz<br />
po klawiszach echem dudni