gdy wiatr jeszcze śnił jak
musztruje burzowe chmury
ruszyłaś ochoczo
ubrana w święte
gronostaje
złociste włosy zlewały się
z dojrzałym zbożem
które wyczekiwało już tylko
szelestu ostrzonych kos
tańczyłaś boso
głaskając senne trawy
budząc je srebrzystą
bryzą rześkiej rosy
a ja patrzyłem na ciebie
wróżąc z liści akacji
czy jesteśmy sobie pisani
czy tylko zakochani