od wczoraj minęły lata
przyszedłem do ciebie
tęskniłem
wiesz?
z twej kamiennej twarzy
zdejmuję martwe liście
zamiast spragnionych łez
wycieram
grubą warstwę kurzu
naniesioną szumem drzew
teraz już ci ładniej
zapalę światełko
w czerwonym lampionie
które rozjaśni
naszą pełną słów
ciszę
spójrz skarbie
przyniosłem bukiet
twoich ulubionych
chryzantem
kiedyś przynosiłem
róże
pamiętasz?
daj jakiś znak
proszę
zgaś chociaż
płomień
na pożegnanie