Goczałkowice nie dają rady
Nie istnieją wały
A walka i wybory
Politycy a cierpiący
Misterium strachu
I pomieszania z rozumem
Wstanie upadanie
Ich mamony uleganie
A my zalani
Płacz złość
Równość i wierność
Trwoga się jawi
Pragnienie ratowania
Więc nie czekejcie
Ino nas ratujcie
Bo my som mokrzy