Jak każdy kolorem i światopoglądem inny
Słowem krzywdę czyniący
I śmiechem donośnym rechoczący
Wybrykiem swej natury rodzący
Tak podarują sobie nieszczęście
I bóle krzywdy oraz choroby
O głupcy nierządnicy, obłudnicy
O Destrukcja was i głupstwo!
To myślowe nieróbstwo......
I tak dalej czynią znowu
Wszyscy skończą ciemnościach czeluści
Bezkresie i tu gubieni w tym lesie.....
Poszukują,wariują,w tym sens gubią
Czują się ciasno w ciele, wiją się z bólu
Może się tym lubują, bo swój umysł trują.......
Nikt nie chce jednak plują jeden na drugiego
Czary rzucają przeklną albo krzywa mina,czasem walka wyimaginowana
Cuda nie widy o kimś mówią lub o czymś
Grzeszą myślą mową i uczynkiem
Jednak dalej to robią, mimo tego przepraszają
A może me badanie wyjawia coś
Mam myśl straszną? poczują nędzni celebryci .......
Oni ci wszyscy żałobnicy,lęków bólów nieszczęść......
Czują się aktorami.....
Wariatami,opętanymi siłami
Sami nie czują skąd pochodzi całe ich mniejsze zło
By komik poznał żródło śmiechu,a plotkarz to samo
Jak rano słońce wstaje a wieczorem wschodzi
Gdzie i skąd wieje lub dzwony biją
I tak dalej robią oszukują siebie
Chodzą spowiadają zwracają dług.......
Czuje tylko wonny smród i duchowy głód