swym ciepłym wzrokiem pochłania,
my biegnąc do siebie łapiemy
promienie grzechu kochania.
Słyszysz jak drzewa szumią
szepcząc o naszej czułości ,
my biegnąc do siebie pragniemy
zanurzyć się w toni miłości.
Czujesz jak wiatr nas wciąż smaga
biczem do krwi raniąc serca,
my biegnąc do siebie już wiemy
to zazdrość... uczucia morderca.
Popatrz na czarne obłoki
płaczą deszczem ze smutku,
my biegnąc do siebie wciąż szybciej
oddalamy się cicho..pomalutku.
Nie pomoże słońce ni wiatr
deszcz na zawsze ugasił ten płomień,
drzewa krzyczą : gdzie oni są!
......ona biegnie do niego ,on do niej..