blaszki
z kręgu złudy
do błękitu zieleni
i nie kończy wypalonym
krzewem
żółte płatki ukryte
w kolce
zwilża liście
zaczerpnąwszy wody
próbuje zgadnąć
zanim płomień
zgaśnie
na brzegu życia
los zastawił tamę
z łańcuchu kropel
przed snem
rozszeptanych.
==============================