lecę niczym żuraw
na tle burzowych chmur
za którymi słońce kryje
rumień przykrych słów
gdy ciebie nie ma
moje sny majaczą ponure
i znikają we mgle
jak zagubiony klucz do naszych serc
którego szuka żuraw ostatkiem sił
błądząc
gdzieś nad wierzchołkami gór
i opada beztrosko
do naszych samotnych
dusz