wiecznie sam
każdego dnia
odciskam na szybie
spragnione dłonie
tworząc własną aleję gwiazd
z utęsknieniem
patrzę po horyzont
szukając miraży ubiegłych lat
i choć wiem
że gdzieś tam
za ostatnim drzewem
za ostatnim promieniem słońca
jest twój cień
to tak naprawdę
nie ma
nas