Niepewnością dzień witamy
Codzienność
Wielkimi oczami strachu oglądamy
Obcy jest obcy
Znajomy niepewny
Przez ramię spoglądamy
Zagrożenia szukamy
Czy nadejdzie jutro
Czy dokończę zaczętych multum spraw
Czy pojednam się z kimś
Czy przed śmiercią zdążę
A codzienność jest codziennością
Mija paraliżujący strach
Wracamy do starych spraw
Było
Minęło
Gdzieś tam
A my jesteśmy bez strat
Tacy sami wczoraj dziś i jutro
Aż pojawi się strach