pokusa szuka właściciela
Dwóch mężczyzn siedziało przypiętych do krzeseł metalowymi łańcuchami byli postawieni naprzeciwko siebie wyglądali jak rodzina ponieważ rysy twarzy były dosyć podobne choć starszy około czterdziestoletni miał znamię na policzku w formie sierpa . Z boku słychać było metaliczny dźwięk ocierającego o siebie metalu w nieoświetlonej części pokoju. Na ścianach znajdowały się bardzo stare rzeźby przedstawiające twarze bez oczu . Całe pomieszczenie pokrywał kurz który piętrzył się szczególnie w zakamarkach i pod meblami gdzie najwidoczniej został przetransportowany przez wiatr który przedostawał się do wnętrza przez lekko uchylone okno w piwnicy. Zakapturzona postać podeszła do foteli trzymając w ręku sierp z wygrawerowanym wężem i jednym płynnym ruchem dokonała cięcia w okolicach szyi młodszego z mężczyzn. Krew rozbryzła się wszędzie ochlapując drugi fotel i skrępowanego na nim człowieka który zastygł z przerażenia. Knebel w ustach i przymocowane liny oplatające górną powierzchnię ciała nie pozwalały mu jednak na odsunięcie się od makabrycznego widoku.
-Nie martw się Gustawie niedługo do Ciebie wrócę
Po czym spokojnym krokiem osoba w kapturze podeszła do stołu zabrała farby i wyszła do sąsiedniego pokoju