boga ognia finezji
wędrowne karawany
wszechobecnej amnezji
na zachód! grają hymny
na wschód! pokotem ścieląc
na północ! liżmy stopy
w południe kością bielejąc
pełza zwierz oswojony
dyktując rytm bełkotom
nadając w tyglu serca
treść dymiącym wymiotom
szczęśliwy bezpowrotnie
też zna sumienia pręgi
przymierza bladym świtem
dziurawy płaszcz włóczęgi