Wychodzę z domu druga trzydzieści
Ktoś inny w łóżku zmienia bok
I nawet w głowie mu się nie mieści
Że tak pracuję przez cały rok
2.
Siadam do wozu, fajera w łapę
Wymieniam tacho, włączam CB
Jeszcze szybciutko zerknę na mapę
Na pożegnanie machając Ci
3.
Przekręcam starter, sprawdzam zegary
Ustawiam w radiu RMF
40-tka za mną – czy jestem stary
Gdy w żyłach młoda pulsuje krew?
4.
Ruszam przed siebie, droga daleka
Motor pracując wytwarza moc
I chociaż nie wiem, co mnie dziś czeka
Z uśmiechem pędzę przez ciemną noc
5.
Lecą minuty, pędzą godziny
Pode mną asfalt, przede mną świat
Z dala od domu i od rodziny
Szosa mi siostrą, a „TIR” to brat
6.
Z miasta do miasta. Z kraju do kraju
Tu załadunek, kontrola tam
Jadę wśród śniegów, w wiosennym maju
I ciągle, ciągle jestem sam
7.
Lecz kiedy wrócę miła do Ciebie
Gdy Cię w ramiona wezmę swe
Będę szczęśliwy jak anioł w niebie
Patrząc w zielone oczy Twe
8.
Chodźmy na spacer, podaj mi dłoń
Zabierzmy dzieci, prowiant i koc
Popatrz na łące pasie się koń
Zrobimy szałas, gdy przyjdzie noc
9.
Gdy świt zawita, my przytuleni
Szczęśliwi tak jak w młodości swej
Marzymy o tym, że świat się zmieni
Lecz czy się zmieni? Powiedz mi. Hej!?
D.S.