gałęziami miota żwawo
zauroczył ptaków śpiewem
mało wiosny... jeszcze mało
pozwól sobie patrzeć w oczy
śmiechem zjednać wszystkie smutki
fioletowo już na zboczach
dzień pięknieje nie jest krótki
aż tu rankiem śnieg poprószył
posrebrzył trawy na łące
stokrotki schować się zmusił
i uśpił żółte kaczeńce
las ożywa zwierzętami
sarny dziki i bociany
my w to wszystko zaplątani
i w te cuda zasłuchani
autor Iwona Derkowska wsz.pr.zastrz.