którą sama obrałam
w zieleni przydrożnej
serce rozkochałam
przydrożnej zieleni
nogi zaprzedałam
może ktoś powie mi,
że to głupio brzmi,ale...
z całym światem
prowadzę zieloną grę
zbyt wiele do szczęścia nie trzeba
prócz dachu nad głową i błękitu nieba
dzięki Ci Boże za te bieszczadzkie drogi,
że mogę usiąść w zielonej trawie
nogi zamoczyć w czystym Sanie
dzięki też za małego ptaka
co gniazdo uwił w zielonych krzakach
i za obłoki białe na błękicie nieba
jeszcze droga zbyt błotnista,
a już zieleń wkrada się na drzewa