<br />
a jeden brodaty jakoby<br />
a drugi z przepaską na czole<br />
a trzeci o wzroście zgarbionym<br />
a liczba ich nie przebrana<br />
<br />
a jeden po górach i wodach<br />
a czwarty z obłoku i sadzy<br />
a ówdzie przycupnie za piecem<br />
a liczba ich wielka zaprawdę<br />
<br />
zbiegają się i rozbiegają <br />
w uczuciach stali na domiar<br />
a każdy coś z sobą przywlecze <br />
a skarb mój coraz ogromny<br />
<br />
i wchodzą we mnie bez reszty<br />
a ogień się pali i pali<br />
a niebo zakwita na wschodzie<br />
w miliardach świetlnych przybliżeń<br />