Byli: chłopak i dziewczyna.<br />
Nic nie mogło ich rozdzielić.<br />
Tak to wszystko się zaczyna.<br />
<br />
Mieli siebie i nic więcej,<br />
tylko oni się liczyli.<br />
Byli wierni, nierozłączni,<br />
w każdej złej lub dobrej chwili.<br />
<br />
Nawet w wielkim huraganie,<br />
lub morderczym gradobiciu,<br />
związek ich się nie rozpadał.<br />
Pozostawał wciąż przy życiu.<br />
<br />
Wiecznie razem, poza sobą<br />
reszty świata nie widzieli.<br />
Chociaż mieli tylko siebie,<br />
mieli zawsze to, co chcieli.<br />
<br />
Teksty przysiąg i obietnic<br />
często w ciszy układali.<br />
Że się nigdy nie rozstaną,<br />
nawet gdy się świat zawali.<br />
<br />
Otoczeni snu obłokiem<br />
odpływali w swe marzenia.<br />
Wciąż się lepiej poznawali,<br />
doznawali objawienia.<br />
<br />
Cały czas miłością żyli,<br />
wiosną, zimą w każdym lecie.<br />
Miło patrzeć jak smakują<br />
najpiękniejszej magii w świecie.<br />
<br />
Nadszedł dzień jak każdy inny,<br />
ciepły, miły choć grudniowy.<br />
Jechał chłopak do dziewczyny.<br />
Na swą śmierć nie był gotowy.<br />
<br />
I zadzwonił wtem telefon.<br />
Ona szybko odebrała.<br />
O wypadku i o śmierci<br />
chłopaka się dowiedziała.<br />
<br />
Miecz ktoś wbił jej prosto w serce,<br />
pchnął, by padła na kolana.<br />
Chwycił mocną ją za szyję,<br />
by nie oddychała sama.<br />
<br />
Zobaczyła tylko ciemność,<br />
głową o coś uderzyła.<br />
Po godzinie się ocknęła.<br />
Własnym myślom nie wierzyła.<br />
<br />
Potem w chłodzie stać musiała,<br />
by zobaczyć jak go grzebią.<br />
Jasną trumnę, w ciemnym dole<br />
zasypali warstwą śniegu.<br />
<br />
Gdy tak stała i patrzyła,<br />
nawet zimna nie zaznała.<br />
Jego rychłe zmartwychwstanie-<br />
na to cały czas czekała.<br />
<br />
Nie wierzyła, że tak wcześnie<br />
swoją miłość pożegnała.<br />
Przecież byli nierozłączni.<br />
Wtedy gorzko zapłakała.<br />
<br />
Zamiast łez kosteczki lodu<br />
po policzkach jej spływały.<br />
A spadając powolutku,<br />
warstwę śniegu przecinały.<br />
<br />
Naprzeciwko krzyża stała,<br />
dłonie jej się go trzymały.<br />
I prosiła, by się zrodził<br />
nowy związek doskonały.