Biegnę tam, skąd od zawsze
w głębi duszy słyszę wołanie,
gdzie marzenia mają swój kąt...
Idę tam, gdzie kurz
miesza się ze złotym pyłem,
gdzie kolor dopełnia smak,
gdzie święte jest to,
co dla nas jakże spowszedniałe...
Podążam ścieżką swoich marzeń,
która nie przypomina drogi wcale...
Radość przeplata strach
co zobaczę, co mnie spotka?
To upragnione jest takie nieopisane...