Pechowy myśleli myśliciele nad jego stworzeniem
Biedny delikatnie przemierzać chciał
Przestworza gdy oni patrzyli z pogardą
Na każdym kroku znajdował ciemną stronę przygody
Jak w filmie przyrodniczym dobrych i złych
cech jego nie podano
To jemu myśleć zakazano
Uciśniony tracił szanse żeby walczyć
Lat czekał jeden i dwa i trzy
Zdrajcą wreszcie spojrzał w oczy
Wszystkim potrzebny siłą przepełniony
Zacisnął pięści i powstał uderzył w stół
Odezwał się z przerażeniem spojrzeli i zwyciężył
fałszywców obronił i fałszywców zwyciężył
A oni znów odwdzięczą się za kilka dwa razy dziesięć lat
Zapłacze znów i powstanie i wywalczy nas
Wybrany naród by płakał nad nim świat to on
Z orłem na piersi z szablą w ręku
Biało-czerwony